Ferrari wyciągnęło wnioski po weekendzie w Monako i postanowiło zamontować nową skrzynię biegów w samochodzie Charlesa Leclerca na wyścig w Azerbejdżanie. Monakijczyk nie otrzyma za to żadnej kary.
Mimo iż Charles Leclerc wywalczył upragnione pole position przed własną publicznością, to jednak na niewiele mu się to przydało, ponieważ nie wystartował w niedzielnych zmaganiach. Wszystko przez feralny wypadek z końcówki Q3, w którym 23-lalek roztrzaskał swój bolid.
Mimo potężnej kraksy Ferrari nie zdecydowało się wymieniać żadnych elementów w samochodzie oznaczonym numerem 16, a dodatkowo "dokładna" analiza nie wykazała poważniejszych uszkodzeń. Niestety, na okrążeniu "rozgrzewkowym" okazało się, że czerwony bolid nie jest w 100 procentach przygotowany i Leclerc nie mógł wystartować w GP Monako. Awarii uległa lewa półoś napędowa.
Stajnia z Maranello po weekendzie w Monte Carlo przyznała się do wpadki i obiecała wyciągnąć wnioski z tej sytuacji. Jak donosi włoskie Corriere dello Sport, Ferrari już zaczęło dmuchać na zimne, ponieważ Monakijczyk podczas weekendu w Baku będzie miał do dyspozycji nową skrzynię biegów.
Oczywiście Leclerc nie otrzyma za to żadnej kary, gdyż regulamin F1 zezwala na "darmową" wymianę skrzyni biegów, jeśli kierowca nie ukończył poprzedniej rundy. W normalnych okolicznościach każdy zawodnik musi przejechać sześć wyścigów z jednym takim komponentem, a ewentualna modernizacja skutkuje karą przesunięcia pięciu pozycji na starcie.
28.05.2021 20:14
0
Ferrari nie przygotowało samochodu na wyścig mając 23 godziny. Fenomen.
28.05.2021 20:30
0
@1 Mi się wydaje, że pomimo tego co mówił Binotto postanowili zaryzykować i nie wymienili mu tej skrzyni, żeby nie stracił pozycji na starcie. Wiadomo, że odrobienie kilku miejsc w Monako graniczy z cudem.
28.05.2021 20:52
0
@1 No to zaryzykowali tak, że rano jak otworzyli garaż to stwierdzili "skrzynia cała no to P1". Nie możliwe, że takie części jak półoś czy to co się najpierw ułamało mieli w innych specyfikacjach za co groziło im przy wymianie start z alei. Takie części ma się jedne i koniec. Po prostu partactwo włoskie i tyle. To już nie wiadomo czy winić szefa, dyrektora technicznego czy mechaników, którzy nie rzucili okiem.
28.05.2021 23:16
0
no kompromitacja ferrari. ale takze formuły 1, bo taki zespół jak ferrari musi przeliczyć, czy mogą wymienić skrzynię biegow wcześniej bo nie zmieszczą wydatku rzedu 250 tys w budżecie. merc po wypadku bottasa tez mówił, że odbije się to na budżecie. przecież to absurd. zespoły te wywalały po 400mln rocznie a teraz jedna kolizja i wymiana skrzyni wywalają budżet.
29.05.2021 14:44
0
Kary za wymiane podzespolu to sredni pomysl, dlaczego karac kierowce, za wymiane odejmowac punkty w klasyfikacji konstruktorow i tyle. Takie cos wypaczyc moze cala walke o mistrzostwo, wyobrazcie sobie, ze czolowa dwojka ma podobna ilosc punktow, pozniej podczas weekendu siada silnik czy cos innego, wymiana i cofniecie na starcie...
29.05.2021 16:53
0
@5 A dlaczego nie karać w takiej sytuacji kierowcy, jeśli może mieć wpływ swoim stylem jazdy na zużycie silnika, skrzyni biegów?
29.05.2021 16:55
0
Ps., a przy okazji gdzie Ty masz odejmowanie punktów?
30.05.2021 14:37
0
@7 kolega zgf1 miał chyba na myśli, że zamiast karać kierowcę przesunięciem, powinni odejmować punkty zespołowi
30.05.2021 22:39
0
@belzebub "Mi się wydaje, że pomimo tego co mówił Binotto postanowili zaryzykować i nie wymienili mu tej skrzyni, żeby nie stracił pozycji na starcie. Wiadomo, że odrobienie kilku miejsc w Monako graniczy z cudem." Jestem podobnego zdania. Gdy skrzynia biegow zostala obciazona uderzeniem o bariere z prawej strony, co rowniez moglo doprowadzic do dalszych uszkodzen (sily sa kierowane przez prawy wal napedowy, dyferencjal, lewy wal napedowy, a stamtad na przegub na osi), w takim przypadku trzeba po prostu wybrac bezpieczna droge. Na miejscu wloskiego zespolu bym nie podejmowal ryzka, tylko wymienil skrzynie biegow i cofnal zawodnika o piec pozycji startowych. To glupie, bo tracisz pole-position w Monaco, ale na pewno jedziesz w wyscigu. Coz, trudna decyzja. Zwykle gdy wszystko jest naprawione wykonywany jest test. M.in. jednostka napedowa zostaje uruchomina i wszystkie biegi z dolu do gory i z gory do dolu sa testowne. Sek w tym, ze takie testy nie sa wykonywany pod obciazeniem. Podczas przyspieszenia dochodzi odpowiednie obciazenie. Z pewnoscia byli pewni, ze bolid jest w dobrym stanie. Pech... @3. XandrasPL Nie mam pojecia co tak naprawde zrobili w tych godzinach w niedzielny poranek, kiedy jeszcze raz dokladnie sprawdzili bolid zanim pozwolono go naprawic pod nadzorem w Parc Ferme. Po prawej stronie oczywiscie wszystko zostalo wymienione. Po lewej stronie mozna bylo wymienic tylko te czesci, ktore sa ewidentnie uszkodzone, poniewaz FIA zwraca na to szczegolna uwage i nie mozna po prostu profilaktycznie wymienic czesci. Niemniej jednak mozna wyjsc z takiego zalozenia, ze czesci zostana dokladnie przeswietlone, aby wykryc ewentualne rysy i uszkodzenia. Musialo byc cos, czego nie mozna bylo zobaczyc golym okiem, ale na pewno za pomoca skanerow. To troche komiczne. A Mattia Binotto na poczatku rzucil troche watpliwosci.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się